Jak wynajmujący próbują zwiększać rentowność najmu?

0 62

Osoby wynajmujące mieszkania lokatorom dążą oczywiście do uzyskania jak największego zysku. Liczą na solidny zwrot z inwestycji – szczególnie, jeśli zainwestowały w nieruchomość czy lokal dużo czasu oraz kapitału. Jest to obecnie znacznie trudniejsze niż w ostatnich latach. Dlatego właściciele stosują w tym celu rozmaite sztuczki i rozwiązania. Przyjrzyjmy się im bliżej. Czy wynajem jest opłacalny? Jakie stawki panują obecnie na rynku?

Rentowność najmu spada

W ostatnich miesiącach wydarzyło się sporo rzeczy, które obniżyły opłacalność wynajmowania lokali. Przede wszystkim możemy tu mówić o wzroście inflacji, kosztów kredytów oraz cen samych mieszkań. Mimo że stawki ofertowe najmu rosną od kilku miesięcy, rentowność samego wynajmowania spada. W jaki sposób wynajmujący próbują z tym walczyć? Na przykład poprzez podnoszenie stawek. Inną popularną metodą jest umieszczanie w umowach antyinflacyjnych klauzul. W dodatku same umowy są zawierane na coraz krótszy okres.

Obecnie rentowność wynajmu netto kształtuje się na poziomie około 3-3,5%. Wskaźnik ten obrazuje relację możliwego do uzyskania rocznego dochodu z wynajmu do ceny transakcyjnej mieszkania, razem z kosztem remontu lub wykończenia. Mniej więcej rok temu wskaźnik ten przyjmował wartość 4%, natomiast dwa lata temu – aż 5%.

Gwałtownie rosną stawki wynajmu

Jak już wspomnieliśmy, podnoszenie stawek to najprostszy i często stosowany sposób dla uzyskanie większej rentowności. Najemcy nie mają za bardzo wyjścia. Popyt stale rośnie i najlepsze oferty bardzo szybko znikają z rynku. Według statystyk, w dużym stopniu rosną wyceny mieszkań mających powierzchnię od 38 do 60 mkw. W samym wrześniu 2021 wzrost w relacji rocznej wynosił w największych polskich miastach od 6 do nawet 10%. Największe skoki odnotowane we Wrocławiu – o 10% oraz Poznaniu, o 9%. Jeszcze większy wzrost cen nastąpił w przypadku kawalerek o powierzchni poniżej 38 mkw. Wzrosty w skali roku przekraczają tu 10%.

Zdaniem ekspertów ceny będą rosły przynajmniej do końca roku. Następnie przewiduje się, że na rynku nastąpi dłuższa stabilizacja. W ciągu kilku – kilkunastu miesięcy powinniśmy doczekać się powrotu stawek czynszowych najmu do poziomu sprzed wybuchu pandemii. Niemniej jednak powrót do poprzedniego poziomu rentowności najmu, wynoszącego 5% lub więcej, jest niestety znacznie mniej prawdopodobny.

Krótsze umowy najmu oraz klauzule mające uchronić wynajmujących

Powszechnie stosowanym rozwiązaniem wśród właścicieli mieszkań na wynajem jest podpisywanie znacznie krótszych umów. Do podobnego stanu doszło w poprzednim roku, podczas pierwszych miesięcy pandemii, gdy sytuacja była mocno niepewna. Jednak wówczas na krótkich umowach zależało przede wszystkim najemcom. Obecnie sytuacja odwróciła się i to wynajmujący dążą do skrócenia czasu wynajmu. Są to umowy podpisywane maksymalnie na pół roku lub rok. Pomaga to szybko reagować na zmiany w zakresie inflacji czy kosztów kredytowych.

Dobrym sygnałem jest w tej sytuacji wzrost popytu. Głównie zawdzięczamy to napływowi studentów, którzy powrócili do stacjonarnego trybu nauki. Nowym sposobem na radzenie sobie z trudnościami jest także stosowanie klauzul waloryzacyjnych. Na przykład takich, które uzależniają wysokość czynszu na przykład od oficjalnego wskaźnika inflacji CPI.

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany *