Najem krótkoterminowy ruszy po pandemii?

0 443

Wraz z pandemią przyszedł kryzys. Pierwszy i drugi lockdown dały się we znaki większości branż w naszym kraju. Jedną z tych, które ucierpiały najbardziej, jest najem krótkoterminowy mieszkań. Właściciele takich nieruchomości liczą jednak, że kryzys nie potrwa już długo, a po pandemii chętnych na najem dobowy znów będzie dużo.

Mniej ofert najmu krótkoterminowego

Według PSWK (Polskiego Stowarzyszenia Wynajmu Krótkoterminowego) ilość nieruchomości w Polsce, które można było wynająć na doby znacznie spadła w ciągu tego trudnego roku. Przed pandemią było ich niemal 50 000, w tej chwili jest to liczba aż o 20% mniejsza. Trudno ocenić z czego wynika ten spadek. Z pewnością wiele z tych lokali zaczęto wynajmować na dłuższy okres czasu, co pozwoliło właścicielom uniknąć strat finansowych. Niestety jest też druga strona medalu. Bez cienia wątpliwości można bowiem stwierdzić, że pewna część wynajmujących musiała ogłosić bankructwo.

fizkes/bigstockphoto.com

Nie jest aż tak źle

Wiele firm, które zajmują się najmem krótkoterminowym, odnotowało czasowy spadek pozyskiwania do oferty nowych apartamentów na samym początku pandemii. Spółka Renters.pl, dla przykładu, w trzy pierwsze miesiące roku 2020 (zanim wirus dotarł do Polski) pozyskała aż 136 apartamentów, jednak już w kwietniu do ich oferty dołączyły zaledwie 3 nowe nieruchomości. Spadek był duży, ale chwilowy, bowiem już w maju lokali znów zaczęło przybywać, a w lipcu firma mogła szczycić się pobiciem swoich własnych rekordów, bowiem do jej oferty trafiły aż 73 apartamenty! To duży sukces, jak na panujące w 2020 roku warunki. Co ciekawe, spółka Renters.pl, w 2019 roku, kiedy w Polsce nikt o Covid-19 jeszcze nie myślał, pozyskała do oferty 380 nieruchomości przeznaczonych na wynajem krótkoterminowy. W roku 2020, choć nie było to z pewnością łatwe, do oferty spółki trafiło ich ponad 420!

Kto potrzebuje wsparcia państwa?

Lokale, które były dotychczas przeznaczone na wynajem krótkoterminowy, wielu właścicieli zaczęło wynajmować jako mieszkania na dłuższy okres czasu. W ten sposób mogli oni choć trochę zminimalizować straty, jakie ponieśli w związku z kryzysem. W najgorszej sytuacji są hotele i apartamenty, dla których grupą docelową byli głównie zagraniczni goście. Wiele takich lokali znajduje się chociażby w Krakowie, gdzie przez cały rok turystyka opierała się w dużej mierze na przyjezdnych obcokrajowcach.

Branża nieruchomości przeznaczonych na najem krótkoterminowy jest aktualnie w dość trudnej sytuacji. Jedyna nadzieja w tym, że pandemia niedługo zostanie zakończona za sprawą wprowadzonych w obrót szczepionek. Wówczas wróci możliwość swobodnego podróżowania i wynajmu lokali na doby. Nie ulega wątpliwości, że rynek najmu krótkoterminowego stanie na nogi. Pytanie tylko kiedy to nastąpi i jak wielu obecnych przedsiębiorców przetrwa tę trudną sytuację. Tak czy inaczej na najem dobowy popyt będzie zawsze, a zatem i podaż z pewnością niebawem znów wzrośnie.

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany *